Camino we dwoje

Zapiski, przemyślenia, wskazówki z drogi

Szczęśliwe małżeństwo to takie…

Szczęśliwe małżeństwo to takie…

Na parapecie w naszym mieszkaniu stoi kalendarz z cytatami na każdy dzień roku. Kalendarz wydany przez Edycję Świętego Pawła, dedykowany dla par: We dwoje przez 365 dni. I o ile większość z nich jest budująca i pokrzepiająca, to dzisiejszy cytat wywołał najpierw moją (Karol), a po rozmowie na ten temat (nagraliśmy dla Was pierwsze audio – klik 🙂 ) okazało się, że i Sylwii niezgodę.

Wspomniany cytat:

Szczęśliwe małżeństwo to takie, w którym mąż rozumie każde słowo,
którego żona nie wypowiedziała.

Alfred Hitchcock

Uważajmy na słowa

Po pierwsze, ten cytat jest bardzo kategoryczny i oceniający. Skoro mąż ma rozumieć każde niewypowiedziane słowo żony, to jak nie zrozumie jednego, to małżeństwo nie może nazywać się szczęśliwym? Może to czepialstwo z naszej strony, ale prowadząc spotkania w ramach kursu dla narzeczonych zwracamy dużą uwagę na komunikację i używanie odpowiednich słów przy artykułowaniu swoich potrzeb, uczuć (pisaliśmy już kiedyś na blogu o komunikacji). Odradzamy używanie słów typu „zawsze”, „nigdy”. Słowo „każde” też możemy zaliczyć do tej samej kategorii wyrażeń. Są one wyolbrzymiające. Często niezgodne z prawdą i stwarzające pole do dyskusji. Druga strona prawdopodobnie znajdzie przykład, że coś zrobiła lub nie i wtedy komunikat ze słowem „zawsze”/”nigdy” traci na swojej wiarygodności.

Po drugie, jak można rozumieć coś, co nie zaistniało? Co nie zostało wypowiedziane? Ok, istnieje komunikacja werbalna i niewerbalna. Mamy masę słów w głowie i czy na prawdę ktoś oczekuje, że druga strona będzie „Duchem Świętym”, który wszystko przenika?

Zdajemy sobie sprawę, że być może do szczęścia i stanu małżeństwa, o którym mówi Hitchcock, może niektórzy dojdą za kilkadziesiąt lat. Ale błagamy: nie wymagajcie od siebie w pierwszych latach małżeństwa takich rzeczy. Co więcej, nie spisujcie małżeństwa na straty, wyciągając z takiego cytatu wniosek, że jest ono nieszczęśliwe. Do wzajemnego zrozumienia dochodzi się poprzez komunikowanie sobie wzajemnie potrzeb i dawanie się poznać drugiej osobie. To też wymaga wiele praktyki, ale
i pomocy strony słuchającej. Każdy pełni obie role, ale nie jednocześnie! :). Jeśli zależy nam na szczęściu i tym, aby druga osoba nam coś odważnie komunikowała, zadbajmy o naszą otwartość i nie oceniajmy. Takie rzeczy jak otwartość, uważne słuchanie i poczucie bycia przyjętym, można ćwiczyć np. w dialogu małżeńskim, który daje przestrzeń do zadbania o poszczególne elementy komunikacji. Później łatwiej będzie stosować je na codzień :).

Wdzięczność

No i pamiętajmy o wdzięczności. Każdy problem może pokazać nam pole do poprawy. Nie załamujmy się jeśli coś pójdzie nie tak. Czasami może przytrafić się gorszy dzień. Nie znaczy to, że nasze małżeństwo jest skazane na bycie nieszczęśliwym. Bądźmy wdzięczni jeśli widzimy, że druga strona się stara i robi nawet najmniejsze rzeczy, żeby żyło nam się lepiej. Nie wiemy czy wzajemne pretensje doprowadziły kogoś do wzrostu, ale widzimy, ile wdzięczność zaczęła wnosić w nasze życie.

Powyższy cytat zmodyfikowalibyśmy w taki sposób:

Szczęśliwe małżeństwo to takie, w którym każdy ze współmałżonków zostaje przyjęty ze swoimi uczuciami i potrzebami i jest otwarty na zrozumienie uczuć i potrzeb współmałżonka.

Sylwia i Karol, caminowedwoje.pl

Pozdrawiamy i życzymy dużo wytrwałości w dążeniu do szczęścia w życiu i relacjach :).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Powrót na górę